Otóż kolejna taka niespodzianka spotkała mnie w lokalnej aptece. Czekając aż obsługująca mnie pani przyniesie towar rozglądałam się po aptece, aż wypatrzyłam samą siebie :)
Nigdy nawet nie próbowałam tej kawy, ale mam nadzieje że jest chociaż dobra i skuteczna, skoro stałam się jej twarzą :)
O kurcze, faktycznie :)
OdpowiedzUsuńPodpisywałaś z tą firmą jakąś umowę?
Ale numer! Z jednej strony fajnie się "znaleźć" ale z drugiej... czy to nie jest jakieś nadużycie? Ktoś z Tobą konsultował ten pomysł? To jest wykorzystanie wizerunku!
OdpowiedzUsuńWiesz, na szczęście to "tylko kawa", ale wyobraź sobie, gdybyś wypatrzyła się np. na opakowaniu... prezerwatyw...?
Mam podpisaną umowę z fotografem, który sprzedaje zdjęcia na Stockach, w umowie jest zawarte do jakich celów może być wykorzystane a do jakich nie. Współpracuje już z nim jakieś 4 lata i jak na razie nic kompromitującego nie wypłynęło. Ale dziękuje kochane za troskę :*:)
OdpowiedzUsuń